środa, 14 marca 2012

Moskwa

Moskwa ma chyba do mnie jakieś żale
już w sierpniu całe moje dwa dni płakała
a teraz też smutna, szara, mokra i zimna

więc  buty przemoczone
światło do zdjęć raczej wydobyte z duszy niż ze słońca
snucie się po hotelu
kilka autoportretów
nie wiem czy udanych

Twoje dłonie takie delikatne
ostrożność jak przy pierwszych spotkaniach
z cieniem tajemnicy
z naszyjnikiem obietnicy

a na koniec dopadła mnie jednak przytłaczająca 
moskiewska siła
zagubienia
że jestem tylko maleńkim trybikiem
w tej olbrzymiej machinie

pomyliłam wyjścia na belorusskiym vokzalu
metro jak zwykle wygrało
później pociąg, samolot,
podniebne rozmyślanie,
 autobus,znowu pociąg
i przesiadka
i pociąg
i pan ciekawski w taksówce

wracając czytałam biografię Andersena
ile trudu
ile odrzucenia
ile prób nieudanych
ile lat zmarnowanych
ile buntu i walki
ile pracy nad sobą samym
ile zaparcia i wiary w to co się kocha

ja też muszę UWIERZYĆ
i walczyć




1 komentarz: