środa, 19 grudnia 2012

odwaga

 
 



rozbieram się i ubieram
składam, rozkładam
na kawałeczki
 
rozcinam, sklejam
zszywam
amputuję
 
byłam
jestem
czy będę?
 
 
 
 
 
 
 
ps- w głowie szaleją burze z pomysłami; dużo aktywności mózgowo- sercowej  i snów o Afryce, której nadal się boję; za mało konkretów, planów, odwagi i ludzi.
 
 Potrzeba mi ludzi.

 

8 komentarzy:

  1. Lubie te Twoje zbitki zdjęciowe, zwłaszcza te z Kapadocji

    OdpowiedzUsuń
  2. i kiedy bedziesz w łodzi? chcesz gdzies isc na herbe?

    OdpowiedzUsuń
  3. oj oj oj!!! no jasne że chce, ale w Łodzi dopiero w styczniu, po afryce// tylko mi nie mów, że jesteś z Łodzi i jeździliśmy czasem tym samym tramwajem (??!!)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem z Łodzi, ale od paru lat totalnie mieszkam w Łodzi. To się cieszę!

    OdpowiedzUsuń
  5. ah, jezdze rowerem wiec male prawdopodobieństwo interakcji tramwajowych. Odezwij sie smialo, jak juz tu zawitasz

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie wspaniałe meduzy...
    Pierwsze zdjęcie też mi się bardzo podoba. A tak z ciekawości, to wielokrotna ekspozycja (w aparacie)?

    OdpowiedzUsuń
  7. tak :-) a te 2 zdjęcia to cześć dużego cyklu, prawdopodobnie mojej pracy dyplomowej :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne:) będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń