niedziela, 1 lipca 2012

porządki




porządki w myślach, planach i portfelu
porządki tego co za mną by mieć miejsce na to co nadejdzie
prawdziwe porządki

koniec z zamiataniem pod dywan
 problemów
i marzeń




//pokonałam kolosa ale bez cienia satysfakcji/ cieszyła się Mama, cieszyłeś się Ty i Ci co Ważni/ gratulacje i uśmiechy, a u mnie w sercu najgłębszy z możliwych smutków- za tym ile mnie to kosztowało, ile czasu, sił, snu zmarnowałam na jakiś nic nieznaczący znaczek w indeksie/ i co z tego że pozytywny/ i co z tego że mam za sobą kolejny etap/ co z tego że udowodniłam po raz kolejny wszystkim naokoło i każdemu z osobna ile jeszcze mam siły i wytrwałości/ co z tego skoro każdy kontakt z tą szkołą, z tym miejscem, ludźmi i zapachem wywołuje mdłości i natychmiast wszystko we mnie woła ' uciekaj!'/ co z tego skoro ja już nie potrafię się tym cieszyć?//


//ostatnie 4 dni spokojne/ odpoczywam/ liczę na co mi wystarczy, na co zabraknie, z czego mogę zrezygnować, a z czego nie/ plany naukowe i finansowe/ budżety emocji i pieniędzy/
nigdy nie byłam w tym dobra ale nigdy mi nie brakowało/ w ostatnim czasie ograniczyłam się do absolutnego minim/ żadnych nowych zbędnych rzeczy, ciuchów, książek, małych przyjemności/ oszczędzając każdy grosz na zdjęcia, negatywy, slajdy, sprzęt i podróże/ zredukowałam się do minimum potrzeb, ale dziś to i tak nie wystarcza/ budżet się nie zamyka/ nic się nie zgadza/ dobrze że mam bilet do Islandii, inaczej bym nie pojechała/ więc kombinuję co można zrobić/ sprzedać część dzieci ( jak to okropnie brzmi)/ sprzedać rzeczy po Ojcu i moje obrazy/ co jeszcze - nie wiem/ i tak brakuje//

// spotkanie z Kubą/ znaleźć najlepszą okazję na buty do Islandii/ piorę Twoje koszule, gotuje, piekę, cieszę się nicnierobieniem/ książka i Twój spokojny oddech gdy zasypiam obok Ciebie/  usypiam w każdej dowolnej pozycji, bez zapowiedzi i kierunku/mam dużo do nadrobienia/ nasz kontrakt przedłużony i potwierdzony wódką balkonówką/ ograłeś mnie w warcaby ale to przez to gorąco/ fotoplastikon i mecz w deszczu- ale tylko dla Ciebie/  egzaminy wstępne i szukanie nowych zleceń/ spokój i plany/ plany, plany plany//
 


1 komentarz:

  1. Myślałam, że tylko ja się zmuszam do ciągłego wracania do tego miejsca, którego nienawidzę...

    Islandia - stra szli wie zadroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń