czwartek, 3 maja 2012

fale i zakręty
















 







cieszę się że wyszłam już z tych
życiowych zakrętów
huśtawek emocjonalnych
karuzeli potknięć i przypadków

diabelskich młynów uczuć

może jeszcze nie jestem na prostej drodze
ale przynajmniej jest to droga 
którą sama wybieram

 nareszcie
czuję jak pępowina duchów i natręctw płynących z krwią matki
obumiera

zaczynam oddychać sama
pełną piersią
MOJĄ piersią

4 komentarze:

  1. nie sądziłam, że można to TAK powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. dużo mnie to kosztowało i czasem też nadal kosztuje, ale wiem że było warto... chociażby dlatego, że słyszę, że brzmi to 'pięknie' :-)

      Usuń