wtorek, 10 kwietnia 2012

w domu




marny ze mnie korespondent
prawie 3 tygodnie poza domem 
najpiękniejsze krajobrazy
i miasta pełne malowniczej tradycji
głowa pulsująca od wrażeń
spełniające się marzenia

myśli swieże
oddychają nowym powietrzem

porządek w sercu
i jakaś harmonia w głowie

a mimo to z pisania nic nie wyszło
znowu wróciłam
wypełniona po brzegi słowami
które gdzieś w zawieszeniu
czekają na swój moment

a może właśnie potrzebuję Wrócić
zanurkować we własnym łóżku
pobyć sam na sam 
z własną samotnością
zmyć ze skóry dotyk obcych miejsc

znaleźć swoją ciszę

i wtedy słowa  znajdują swoje miejsce
układają się w znaczenia
zasilane kolejnymi kubkami
herbaty z cytryną
dają mi radość i satysfakcje

może po prostu muszę mieć swój własny kąt 
o który tak trudno zmieniając co noc łóżko
a może najzwyczajniej na świecie
potrzebuję czasu i spokoju


1 komentarz: