marny ze mnie korespondent
prawie 3 tygodnie poza domem
najpiękniejsze krajobrazy
i miasta pełne malowniczej tradycji
głowa pulsująca od wrażeń
spełniające się marzenia
myśli swieże
oddychają nowym powietrzem
porządek w sercu
i jakaś harmonia w głowie
a mimo to z pisania nic nie wyszło
znowu wróciłam
wypełniona po brzegi słowami
które gdzieś w zawieszeniu
czekają na swój moment
a może właśnie potrzebuję Wrócić
zanurkować we własnym łóżku
pobyć sam na sam
z własną samotnością
zmyć ze skóry dotyk obcych miejsc
znaleźć swoją ciszę
i wtedy słowa znajdują swoje miejsce
układają się w znaczenia
zasilane kolejnymi kubkami
herbaty z cytryną
dają mi radość i satysfakcje
może po prostu muszę mieć swój własny kąt
o który tak trudno zmieniając co noc łóżko
a może najzwyczajniej na świecie
potrzebuję czasu i spokoju
czy to kawa zbożowa? (:
OdpowiedzUsuń