tak mnie nauczono
w tym polskim grajdole
że o marzeniach nie można mówić głośno
ani szczęściem się chwalić
szczęście po cichu można ukrywać
z cynicznym uśmiechem powtarzać
w życiu piękne są tylko chwile
a między słowami nosić w sobie przekonanie
że poza tymi 'chwilami' jest codzienność
którą z miną cierpiętnika można bohatersko
znosić
o szczęści nawet myśleć nie wolno
'żeby nie zapeszyć'
a może Szczęście jak Każdy
lubi być chwalone
dopieszczane
czule głaskane po głowie
doceniane
może do Szczęścia trzeba się uśmiechać
zamiast biernie czekać aż ono uśmiechnie się do nas
zapraszać codziennie rano
i żegnać się z Nim wieczorem
ps- znowu czuję się jak tęczowy kauczuk,
radośnie odbijam się od wszystkich twardych powierzchni
i tematów
nasiąknięta wolnością
pełna radości małych chwil
bo obrałeś mi ze skóry pomidora
bo Święta były tak pięknie uśmiechnięte
z angielską zielenią mojemu szczęściu jest do twarzy
po cichu Ci zazdroszczę takiej zwykłej radości, ja już nie umiem żyć w taki sposób, rzygać mi się chce od tęczowych kauczuków.
OdpowiedzUsuńja nie umiałam kiedyś. teraz dopiero się uczę... więc może jest we mnie zapał neofity, ale nawet jak uśmiechem uratuje kilka swoich kolejnych dni- i tak warto :-)
OdpowiedzUsuń