czwartek, 23 lutego 2012

spokój niezbędny do odwołania




myślami jestem daleko 
tam gdzie święty spokój był oczywisty
gdzie gwiazdy tak nisko że można je było zrywać palcami
a fale kołysały do snów troskliwych

8198 km dzieli mnie z chwilą 
gdzie witałam wschody słońca 
oddychając spokojem
w krystalicznie doskonałej formie
a księżyc dopiero mówił dobranoc

kurczy się mój czas i przestrzeń
i wiara że pokonam Smoka

drżące dłonie nie mogą udźwignąć miecza
i rośnie strach co ma 
coraz większe oczy

wróć!


ps- była dziś Doro i z całą swoją racjonalną otoczką Królowej Śniegu 
stwierdziła że cierpię na nadmyślenie i w celach terapeutycznych  powinnam napisać w końcu książkę.
i że cieszy się niezmiernie że nasze spotkania są dość rzadkie bo zarażam siwym dymem i wątpliwościami- ale jednak poczekam aż pokonam smoka i dostanę swoją wymarzoną maszynę :-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz