wtorek, 18 października 2011

cisza



był wrocław
i spotkanie
po tylu latach, że aż strach pomyśleć
ile czasu
już przeciekło

później warszawa
na jedną
zbyt cudowną noc

i łódź
zaniedbana i macosza
ale jak moja

a teraz jest
cisza

bo rozstanie
bo smutki
duchy- karaluchy

bo nie umiem dbać o to Miejsce
bo nie mam we mnie konsekwencji
bo tyle się dzieje
a jednak nic
i cisza

ps- mam skaner, są pierwsze większe rozczarowania,  może nawet zniechęcenie
ale zaciskam zęby i kroczek po kroczku mówię sobie że może jednak warto dalej podreptać, potuptać, po...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz