to że życie figle płata
już nie raz się przekonałam
ale jakoś mnie ominęło poczucie
że jakkolwiek bym się nie broniła
zależę od jakiejś bliżej niesprecyzowanej
machiny
trybików, kół zębatych, śrubek i nakładek
sama będąc chyba podkładką
taką malutką
nic nieznaczącą
ktoś zmienił gdzieś ustawę
ktoś podpisał i przegłosował
wydał decyzję
zarządzenie
pieczątka znaczek i podpis
ktoś wydał wyrok
na moje marzenie
i tak
pstryk iskierka zgasła
z radości w smutek płynnie przechodzę
długo łudziłam się że wszechobecny kryzys ominie jakimś cudem moje kieszenie
a tu taki psikus
z dnia na dzień
mój świat staje na głowie
po raz kolejny
bez pytania
bez żadnych ze mną konsultacji
wszystkie plany i marzenia
na które tak ciężko pracowałam
w myślach miesiącami snułam
wiszą teraz na włosku
a ja się modlę żeby wiatr nie zawiał
bo do reszty spadną
roztrzaskają się ostatnie strzępki nadziei
ps- a tak mniej poetycko, a bardziej życiowo i dosłownie- nieświadoma konsekwencji otworzyłam dziś list, w którym bardzo rzeczowym tonem informują mnie, że od września nie mam za co żyć...
tak po prosu- bo ustawa się zmieniła, państwo szuka oszczędności, a najłatwiej przecież zaoszczędzić na tych, którzy nie mają już nic do powiedzenia, bo przecież nie żyją...
nikt z nich przecież nie wyjdzie na ulice powiedzieć, że przecież pracowali dla tego państwa przez 35 lat, więc może ich dzieciom należy się rok marzeń o lepszym życiu...
nie nie nie
ps2- to tu to tam
Strasznie smutne. I przykre, że oprócz tego banału nie mogę więcej dodać, zmienić.
OdpowiedzUsuńMnie analog onieśmiela, za bardzo przyzwyczaiłam się do wolności jaką daje cyfra. Ale ostatnio coraz częściej się nad tym tematem pochylam i pewnie prędzej czy później mnie skusi :)
ps U mnie to samo - prawo, a konkretniej przedawkowanie kpc.
kpc- jedziemy na tym samym wózku! choć myślę, że łączy nas znacznie więcej niż niekończące się godziny z kodeksem...
Usuńjak to?! :(((
OdpowiedzUsuńa no tak, że miałam zabezpieczone jeszcze pieniądze na rok studiów, a teraz ktoś mi je odebrał..
UsuńWierzę, ze niedługo nadjedzie kolejny autobus, który zabierze cię bezpośrednio do Twoich marzeń
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńautobus właśnie mnie ominął i nie zauważył...
na kolejny liczyć raczej nie będę...
zostaje autostop- czyli własne ręce i dużo szczęścia ...
napisałabym, że szkoda mi cię bardzo, ale domyślam się, że nie tego oczekujesz. powiem natomiast, że wierzę w ciebie, że poradzisz sobie z tym wszystkim, bo takie trudne sytuacje wzmacniają. zakasuj rękawy i zabieraj się za szukanie stopa
OdpowiedzUsuń