żal ściska serce za każdym razem gdy trzeba się
skonfrontować ze ZMIANĄ...
jest we mnie ta nieznośna potrzeba i nawyk zarazem
do przywiązywania się
zmiana niezależnie czy w perspektywie niesie korzyści czy straty
wywiera na mnie piętno przemijania i
jakiś cichy nieśmiały ból
bo przecież zmiany są konieczne
bo trzeba iść do przodu
i ciągle do przodu
i ciągle chcieć więcej i lepiej
i nowocześniej
sentymenty są niemodne
sentymenty są niepotrzebne
sentymenty niosą smutek
a jednak
kiedy patrzę dziś jak wyburzają stare kamienice przy
dworcu fabrycznym
serce nie słucha żadnych argumentów
tylko zamiera ze smutku i tęsknoty
za czasem kiedy dworzec ten był codziennym przystankiem
w drodze do szkoły
kiedy idąc Składową o świcie miało się nieodparte wrażenie
że ciągle trwa jakaś wojna
kiedy marzło się wieczorami czekając na autobus do domu
kiedy... kupowałam tam pierwsze bilety w Twoim Kierunku
w tajemnicy, w pośpiechu, w pełnej ekscytacji
kiedy później dziesiątki razy wsiadałam w pociąg mając już to cudowne uczucie
że za kilkadziesiąt minut przywitasz mnie swoim wilczym uśmiechem
za czasem kiedy pierwsza beztroska młodość
nie rozliczała z rozumu
i nie wstydziła się sentymentów
ps- i wcale nie jest 7.30
jest 17, zachodzi słońce i jestem w BUL-e
ps2- dziękuję Pani dr J. Kuleszy że przywróciła mi dzisiaj radość i wiarę w moją Naukę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz