to zadziwiające
co się Stało
tak długo nie mogłam sobie znaleźć miejsca
w tych ciągłych rozstaniach i powrotach
powitaniach i pożegnanich
wejściach i wyjściach
duszy otwieraniach
zamykania
dziś boli już tylko kiedy Ty zamykasz drzwi
w domu w którym się urodziłam
kiedy macham Ci ręką przez okno a ty znikasz
jak kiedyś Ojciec
ale dziś też już umiem wychodzić z naszego domu
z uśmiechem
świat się nie kończy
kroki są spokojne
nie wracam
mam swoje cele
dziś lubię wracać do tej swojej przestrzeni
własne 4 kąty i poczucie że jest się u siebie
że nic nie muszę
że mogę być sama ze sobą
sobą najprawdziwszą
najpierw pociąg
kronika zachowań społecznych i historii ogólnoludzkich
ktoś okno otworzy, ktoś zagadnie, ktoś się pokłóci
obserwuję
dostaję kolejną lekcję polskości
pociąg dziurawi odległość
a ja z każdym kilometrem
dosłownie i w przenośni
coraz dalej od Ciebie
pogodzona
Smugowa
w drzwiach zrzucam płaszcz i torby
otwieram okno
w kilka sekund wiem czyja ręka ostatnia zamykała zamek
ubrania zdejmowane pośpiesznie
do końca
wanna z gorącą wodą
zmywam każde obce spojrzenie
dotyk klamek i wszelkiej obcości
rozpuszczają się najgłębsze smutki
parują złe myśli
moja domowa i emocjonalna ablucja
patrzę w lustro
widzę Siebie
bez makijażu
ani odrobiny fałszu
tak
wróciłam
mogę zaszyć się w swoim tajemniczym ogrodzie
och
OdpowiedzUsuń