piątek, 1 czerwca 2012

Warszawa- Smugowa 31/05/2012 powroty które lubię



to zadziwiające 
co się Stało

tak długo nie mogłam sobie znaleźć miejsca
w tych ciągłych rozstaniach i powrotach
powitaniach i pożegnanich
wejściach i wyjściach
duszy otwieraniach
zamykania

dziś boli już tylko kiedy Ty zamykasz drzwi
w domu w którym się urodziłam
kiedy macham Ci ręką  przez okno a ty znikasz
jak kiedyś Ojciec

ale dziś też  już umiem wychodzić z naszego domu
z uśmiechem
świat się nie kończy
kroki są spokojne
nie wracam
mam swoje cele

dziś lubię wracać do tej swojej przestrzeni
własne 4 kąty i poczucie że jest się u siebie
że nic nie muszę
że mogę być sama ze sobą 

sobą najprawdziwszą

najpierw pociąg
kronika zachowań społecznych i historii ogólnoludzkich
ktoś okno otworzy, ktoś zagadnie, ktoś się pokłóci
obserwuję
dostaję kolejną lekcję polskości

pociąg dziurawi odległość
a ja z każdym kilometrem
dosłownie i w przenośni
coraz dalej od Ciebie
pogodzona

Smugowa
w drzwiach zrzucam płaszcz i torby
otwieram okno
w kilka sekund wiem czyja ręka ostatnia zamykała zamek

ubrania zdejmowane pośpiesznie 
do końca
wanna z gorącą wodą
zmywam każde obce spojrzenie
dotyk klamek i wszelkiej obcości

rozpuszczają się najgłębsze smutki
parują złe myśli
moja domowa i emocjonalna ablucja

patrzę w lustro
widzę Siebie
bez makijażu
 ani odrobiny fałszu

tak
wróciłam  

mogę zaszyć się w swoim tajemniczym ogrodzie
 

 






1 komentarz: