wtorek, 10 stycznia 2012

krew z nosa



staram się nie podchodzić do okien
nie wyglądać
nie patrzeć
i też
nie czuć
nie myśleć
bo wiem że nic mnie tu nie czeka

a kilka tych kolejnych dni i nocy
to walka o przetrwanie
walka z samą sobą
walka ze smutkiem, marazmem i rozczarowaniem

bo ta nauka
jak krew z nosa
i brak kierunku
i barak perspektywy

czy to możliwe że jeszcze tydzień temu
oddychaliśmy słońcem
zasypialiśmy w zachwycie
i wszystko było tak cudownie beztroskie???

czy to możliwe że gdzieś tam został ten piękniejszy kawałek świata?
mojego Świata???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz